Mikec

Kilka słów o hierarchii

Refleksja nad paraszą  Mikec

Menachem Mirski

W zeszłotygodniowej porcji Tory czytaliśmy o dramatycznych wydarzeniach w życiu Józefa. Po tym, jak bracia sprzedali go do Egiptu jako niewolnika, został sługą urzędnika faraona – Potifara. Ten uczynił Józefa zarządcą swojego domu, zaufał mu, powierzając pod opiekę cały swój dobytek. Wkrótce potem żona Potifara próbowała go uwieść. Kiedy Józef odrzucił jej zaloty, zemściła się na nim i twierdziła niezgodnie z prawdą, że chciał z nią współżyć. Potifar nakazał pojmać Józefa i wtrącił go do więzienia, gdzie ten wkrótce został sławny dzięki swojej zdolności interpretowania snów.

Historia ta ma swój dalszy ciąg w czytanej w tym tygodniu paraszy. Po kilku latach uwięzienie Józefa w końcu się skończyło. Zostaje wypuszczony z więzienia po tym, jak zinterpretował sny faraona. Faraon mianuje go zarządcą Egiptu. Józef poślubia Asenat, córkę Potifara, z którą ma dwóch synów, Manasse i Efraima.

Tak, Józef poślubił córkę Potifara, tego samego, który zamknął go w więzieniu po intrydze jego żony. Nie wiemy, czy żona Józefa, Asenat (matka Efraima i Menasze, pierwszych biblijnych braci, którzy nie kłócili się ze sobą) była córką tej samej żony Potifara, która knuła przeciwko Józefowi. Potifar mógł mieć wiele żon. Nie wiemy też, czy opisany tutaj Potifar oraz ten z poprzedniej historii są  w istocie tę samą osobą. Tora milczy w tej kwestii.

Historia ta bulwersowała rabinów z wielu powodów, głównym jednak było to, że Józef poślubił kobietę, która nie była Izraelitką. Wszystko wskazuje na to, że małżeństwo Józefa z córką najwyższego kapłana było raczej konieczne z racji pozycji, jaką zdobył znów w egipskim społeczeństwie. Warto zaznaczyć, że Józef, gdziekolwiek by się nie znalazł bardzo szybko piął się w górę w hierarchii społecznej. Nawet w więzieniu powierzono mu funkcję nadzorcy.

Historia ta w mojej opinii jest jednym z wielu świadectw o tym, jak trwałe potrafią być hierarchie społeczne i hierarchie władzy. To, że w hierarchii władzy w naszej biblijnej historii nic, albo niewiele się zmieniło, nie powinno nas dziwić. Także dzisiaj, w świecie Zachodu, w którym systemy demokratyczne wymuszają częstszą zmianę „tych na górze”, hierarchie władzy są bardzo żywotne. I co ciekawe, i też nie powinno nas dziwić, najbardziej żywotne okazują się hierarchie tzw. czwartej władzy, to znaczy mediów, czyli władzy, która nie jest tak naprawdę wybierana demokratycznie. Jeszcze jakiś czas temu mówiło się, że tak jest, że ludzie „głosują” pilotem od telewizora. To dość naiwne twierdzenie, zwłaszcza, że każda z medialnych korporacji robi wszystko, żeby zapewnić sobie wieczną oglądalność i skuteczność w tej kwestii w małym stopniu zależy od rzetelności i prawdziwości obrazu świata, który dane media przedstawiają.

Wracając do kwestii hierarchii społecznych: są one nieusuwalne z ludzkiego życia, bowiem mają swoje źródło w naszej biologicznej naturze. Hierarchie towarzyszą nam od przynajmniej trzech miliardów lat. Wszystkie istoty żywe, począwszy od owadów, po ssaki naczelne i ptaki żyją w hierarchiach. Hierarchia nie zanika nigdy. Istnieją niezbite dowody naukowe potwierdzające te twierdzenia, między innymi badania opisujące ścisłe związki między decyzjami, które zmieniają naszą pozycję społeczną a reakcjami hormonalnymi w naszym mózgu. Przykładowo, ludzie ze stałym i wysokim poziomem serotoniny pną się w hierarchiach społecznych znacznie skuteczniej, aniżeli ci z niedoborem. To, że hierarchiczność społeczeństw jest częścią naszej natury wiemy również z historii. Wiele razy byliśmy świadkami tego, jak ci, którzy doprowadzali do upadku jedną ze społecznych hierarchii, tworzyli natychmiastowo nową, wcale nie lepszą od poprzedniej i wcale nie bardziej sprawiedliwą (choć oczywiście lepszą i sprawiedliwszą dla tych, którzy ją właśnie skonstruowali). W istocie, gdy upada kapitalizm lub feudalizm pod naporem komunizmu, dawne hierarchie, zbudowane na pieniądzu czy pochodzeniu klasowym zostają niemal  natychmiast zastąpione nowymi hierarchiami – zbudowanymi na nepotyzmie/pozycji w partii/nowej organizacji sprawującej władzę. Poglądy głoszące, że hierarchie społeczne są wyłącznie konstruktem społecznym to naiwne pomysły politycznych utopistów.

Nie mówię tego wszystkiego po to, żeby bronić istniejących hierarchii lub struktur społecznych. Twierdzę jedynie, że hierarchie jako takie są niemożliwe do wykorzenienia. Nie oznacza to jednak jakiegoś sztywnego, biologicznego determinizmu, w który nikt poważny w świecie nauki tak naprawdę nie wierzy. Nie oznacza to więc, że nie mamy żadnego wyboru. Oczywiście, że mamy, nie możemy jednak zlikwidować hierarchii jako takich. Realne pytania polityczne zatem brzmią: które hierarchie są uzasadnione i sprawiedliwe? Które z nich zachęcają ludzi do dobrego postępowania i umożliwiają rozwój osób i społeczeństw? Które minimalizują cierpienie? Mając je na uwadze powinniśmy stale dążyć do tego, ażeby hierarchie, które tworzymy w naszych społeczeństwach służyły ogólnemu dobru i rozwojowi wszystkich jednostek, a nie jedynie interesom określonej grupy ludzi. Nie jest to zadanie łatwe, ale wierzę, że krok po kroku jesteśmy w stanie zmieniać świat społeczny tak, ażeby rozwijał się w tym kierunku.

Na czym jednak powinny być zbudowane nasze hierarchie społeczne? Uważam, że najlepszą i najsprawiedliwszą z istniejących możliwości jest hierarchia zbudowana na kompetencji. Ta opcja, w teorii, wyklucza się kompletnie z hierarchią zbudowaną na nepotyzmie, choć nepotyzm jest siłą mającą zdolność patologizowania wszelkich hierarchii. Nie sądzę, że kiedykolwiek się go pozbędziemy, ale możemy i powinniśmy minimalizować jego skutki. Hierarchie zbudowane na kompetencji cywilizują formy rywalizacji między ludźmi, a rywalizacja jest jedną z ważnych sił napędowych rozwoju jednostki. W istocie, jeśli w naszej religii, judaizmie, mamy jakąkolwiek hierarchię, jest to właśnie hierarchia oparta na kompetencji. Jest ona elastyczna i zmienia się w zależności od zadania, które jest ludziom powierzone. Bywa, że rabin nie ma najlepszego głosu czy biegłości w publicznym śpiewaniu długich fragmentów Tory – wówczas zastępuje go wykwalifikowany Baal Kore.

Przykładem dobrego działania hierarchii opartej na kompetencji jest też nasz biblijny Józef. Gdziekolwiek się nie znalazł, szybko piął się w górę, przede wszystkim dzięki swoim niezwykłym umiejętnościom, które na wszystkich robiły wrażenie. Owszem, był także młody i czarujący, ale to przysporzyło mu także kłopotów – żona Potifara – natomiast jego niezwykłe umiejętności – nigdy.

Szabat szalom!

 

Menachem Mirski

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *