Miszpatim -Oko w oko z okiem za oko

Miszpatim

W czytanej w tym tygodniu paraszy Miszpatim znajdziemy wiele dekretów prawnych. Nic dziwnego – samą jej nazwę można przetłumaczyć jako „rozporządzenia prawne”. Normy prawne przedstawione w paraszy Miszpatim dotyczą szerokiego spektrum zagadnień, od traktowania niewolników i członków społeczeństwa znajdujących się w trudnej sytuacji po obchody szabatu i świąt. Wedle Sefer HaHinuch, średniowiecznego traktatu wymieniającego i wyjaśniającego przykazania biblijne, z paraszy Miszpatim pochodzi 53 spośród 613 micwot. Niemożliwe byłoby omówienie wszystkich z nich w ramach jednej draszy, dlatego też dzisiaj skoncentruję się na jednym z najbardziej znanych (i błędnie rozumianych) spośród tych praw. Czytamy o nim w Wj 21, 23-25:Jeżeli zaś poniesie dalszą szkodę, to wtedy da życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzelinę za oparzelinę, ranę za ranę, siniec za siniec.Powyższe wersety znane są w cywilizacji zachodniej jako lex talionis, prawo odwetu. Gdy odczytujemy je dosłownie, szokują nas swoją brutalnością. Zdają się nakazywać, aby sprawcom, którzy zadali komuś obrażenia fizyczne, zadawano w odwecie dokładnie takie same obrażenia. Nie w taki sposób interpretowano jednak owo prawo odwetu w literaturze rabinicznej. Już tanaici, rabiniczni autorzy Miszny, zgadzali się, że zasady „oko za oko” nie należy rozumieć dosłownie. Zamiast tego w traktacie Bawa Kama orzekli, że jeśli ktoś okaleczył drugiego człowieka, powinien wypłacić mu odszkodowanie za utraconą zdolność do pracy, jak również pokryć koszty rekonwalescencji, zapłacić za czas niezdolności do pracy z powodu obrażeń i zrekompensować wyrządzone cierpienia fizyczne i psychiczne. Takie podejście wydaje się bardzo współczesne, do chwili gdy dowiadujemy się, że odszkodowanie za cierpienia psychiczne (tak zwana rekompensata za pogorszenie statusu) zależało od pozycji społecznej poszkodowanego. W każdym bądź razie postulowanie przez autorów talmudycznych wypłaty odszkodowania finansowego raczej niż brania odwetu na sprawcy zapoczątkowało nową erę w historii sprawiedliwości: epokę, w której na przemoc nie odpowiadano bazującymi na przemocy karami. Możemy się zachwycać przenikliwością naszych mędrców, którzy już wiele wieków temu wiedzieli, że kara opierająca się na przemocy może utrwalić błędne koło brutalności i nienawiści.Niestety wielu współczesnych polityków zapomniało najwyraźniej o owej ważnej misznaickiej lekcji i starają się zapewnić sobie większe poparcie, postulując wprowadzenie surowych kar dla sprawców przestępstw. Proponując takie rozwiązanie, często nie biorą pod uwagę ludzkiej zdolności do zmiany, do powrotu na właściwą drogę. Takie podejście stoi w sprzeczności z żydowskim przekonaniem, iż tszuwa – skrucha –jest zawsze możliwa.
Zachęcam, abyśmy wszyscy zastanowili się nad tymi spośród naszych relacji międzyludzkich, które nie cechują się przyjaznym nastawieniem. Odkryjemy wówczas być może, że niekiedy właśnie nasza postawa „oko za oko” mogła być czynnikiem uniemożliwiającym pogodzenie się. Rozpoznanie takich odwetowych wzorców myślenia i dostrzeżenie, że w naszym oglądzie sytuacji mogliśmy być zaślepieni pragnieniem zemsty może pomóc nam przełamać błędne koło wrogości w naszych sporach z innymi. Życzę wam wszystkim odznaczającego się przenikliwą refleksją szabatu, który da wam siłę, aby spoglądać na innych oczami otwartymi na możliwość pojednania. Szabat szalom!

Mati Kirschenbaum

Tłum. Marzena Szymańska-Błotnicka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *