Stojąc przed niebiańskim Sądem

Stojąc przed niebiańskim Sądem

Mati Kirschenbaum

Czytana przez nas w tym tygodniu porcja Tory, Wajelech, ma najmniej wersów spośród wszystkich czytanych w ciągu roku parsz. Dzieje się tak dlatego, że najczęściej czytamy ją wraz z poprzedzającą ją parszą Nicawim. W tym roku jednak parsza ta jest czytana oddzielnie. Otwiera ją wyznanie Mojżesza, który zdaje sobie sprawę ze swoich fizycznych ograniczeń.
„Dziś mam już sto dwadzieścia lat. Nie mogę swobodnie chodzić. Pan mi powiedział: Nie przejdziesz tego Jordanu” (Pwt 31,2).
Mojżesza zajmuje zatem kwestia wyznaczenia Izraelitom przywódcy, który wprowadzi Lud Izraela do Ziemi Kanaan i będzie nimi dowodził w trakcie jej podboju. Na swojego następcę Mojżesz wybiera swojego wiernego sługę Jozuego, będącego jednym z dwóch wysłanników do Ziemi Kanaan, którzy wrócili z niej z przekonaniem, że Izraelici będą w stanie ją opanować. Jozue jest idealnym kandydatem na przywódcę, ponieważ jest odważny i zna topografię terenów, do których ma zaprowadzić Izraelitów. Nie oznacza to jednak, że stojące przed nim zadanie jest łatwe. Przeczą temu słowa Mojżesza, który wydaje się jednocześnie uspokajać Jozuego i udzielać mu rady, mówiąc:
„«Bądź mężny i mocny, nie lękaj się, nie bój się ich (wrogów Izraela), gdyż Wiekuisty, Bóg twój, idzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci». Zawołał potem Mojżesz Jozuego i rzekł mu na oczach całego Izraela: «Bądź mężny i mocny, bo ty wkroczysz z tym narodem do ziemi, którą poprzysiągł Wiekuisty dać ich przodkom, i wprowadzisz ich w jej posiadanie. Sam Wiekuisty, który pójdzie przed tobą, On będzie z tobą, nie opuści cię i nie porzuci. Nie lękaj się i nie drżyj!” (Pwt. 31,6-8).
Kwestia przywództwa nad Izraelitami nie jest jedynym problemem Mojżesza przygotowującego swój lud na przekroczenie Jordanu. Martwi go także to, w jaki sposób Izraelici będą się zachowywać, gdy go zabraknie. Nic dziwnego; pamięta on przecież, ile razy buntowali się oni przeciwko niemu w trakcie wędrówki przez pustynię. Dlatego też Mojżesz nakazuje Izraelitom czytanie w trakcie każdego Sukkot księgi Prawa, która ma przypominać Izraelitom o tym, jak należy się zachowywać. Co interesujące, Mojżesz zdaje sobie sprawę, że sama lektura Prawa nie uchroni Izraelitów przed oddawaniem hołdu bożkom i przed niemoralnym zachowaniem. Dlatego też Mojżesz zapisuje pieśń, w której ziemia i niebo wezwane są na świadków przyszłych występków Izraelitów. Zwój zawierający słowa tej pieśni Mojżesz umieszcza w Arce Przymierza.
Jak możemy zinterpretować stwierdzenie, że niebo i ziemia wezwane są jako świadkowie przeciwko Ludowi Izraela? Oznacza to, że żaden zły uczynek Izraela nie pozostanie niezauważony, wszystkie przewiny Izraela zostaną surowo ukarane. Pieśń ta ma zatem znaczenie pedagogiczne, ma ona przypominać Izraelitom o ich buntowniczych skłonnościach, które prędzej czy później popchną ich do grzechu.
Idea niebiańskiego sądu (przed który wezwane są niebo i ziemia, by świadczyć przeciwko nam) przypomina nam o Jamim Noraim (Strasznych Dniach), trwającym właśnie okresie między Rosz Haszana i Jom Kippur, w których trakcie to my stoimy przed niebiańskim sądem. Co więcej, wiele z odmawianych w trakcie Jamim Noraim modlitw wydaje się mieć ten sam cel, co skomponowana przez Mojżesza pieśń; mają one uświadomić nam nasze uchybienia oraz ich konsekwencje. Modlitwy te wytrącają nas z równowagi, rażą pesymizmem w opisie ludzkiej natury. Można by zadać sobie pytanie, czy nie udałoby się skłonić nas do autorefleksji w inny, mniej drastyczny sposób, bez konieczności nazywania czasu refleksji Jamim Noraim, Strasznymi Dniami.
Po tegorocznej lekturze parszy Wajelech mam poczucie, że my – współcześni Żydzi – nie różnimy się w znaczący sposób od obozujących nad Jordanem Izraelitów. Tak jak oni, nie jesteśmy w stanie zawsze zachowywać się właściwie. Co jakiś czas musimy konfrontować się z nieprzyjemną prawdą o nas samych. Nie jest to łatwy ani przyjemny proces, pomaga on nam jednak wrócić na właściwą drogę.
W trakcie tegorocznego Jom Kippur możecie poczuć się przytłoczeni przez modlitwy skupione na opisywaniu wszystkich możliwych wykroczeń, jakie można sobie wyobrazić. Jeśli takie odczucia w trakcie Wielkich Świąt nie są wam obce, zachęcam Was do zwrócenia uwagi na podobieństwa między modlitwami Jamim Noraim i pieśnią Mojżesza. Zarówno nasze modlitwy, jak i ta biblijna pieśń mają pomóc nam stać się lepszymi ludźmi. Dlatego warto zastanowić się nad ich przesłaniem, nawet jeśli może to być dla nas ciężkie przeżycie.
Dzisiejszy szabat, szabat między Rosz Haszana i Jom Kippur, nazywamy w naszej tradycji Szabatem Szuwa – Szabatem powrotu do Wiekuistego. Życzę Wam dziś odwagi i sił potrzebnych do uświadomienia sobie Waszych niedoskonałości w trakcie najbliższych dni. Szabat Szalom i Gmar Chatima Towa – obyśmy byli zapieczętowani w Księdze Życia.

Mati Kirschenbaum

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *