Wajikra

O poświęceniu

Refleksja nad paraszą Wajikra

Menachem Mirski

W tym tygodniu rozpoczynamy czytanie trzeciej księgi Tory, Księgi Kapłańskiej. Księga ta zawiera szczegółowe przepisy dotyczące naszego starożytnego, świątynnego rytuału: składania ofiar ze zwierząt, kapłaństwa, czystości i nieczystości, pokuty oraz świętości. Porcja Tory na ten tydzień w całości dotyczy ofiar ze zwierząt i są to: ola (ofiara całopalna, zwana też ofiarą wyniesienia) mincha (ofiara z pokarmów), szelamim (ofiara pokoju czy też pojednania), chatat (ofiara przebłagalna, zwana również zagrzeszną) i aszam (ofiara pokutna lub zadośćuczynienia).

Ola, ofiara całopalna, była najstarszą i najczęściej składaną ofiarą. Reprezentowała całkowite poddanie się woli Bożej. Hebrajskie słowo ola, wywodzące się od rdzenia ajn-lamed-hej, oznacza wyniesienie. Ofiara ta dokonywana była z bydła, owiec, kóz, a nawet ptaków, w zależności od środków materialnych osoby ją składającej. Ponieważ wyrażała ona całkowite podporządkowanie się Bożej woli, była w całości ofiarowana Bogu, co oznaczało, że była całkowicie spalana na ołtarzu zewnętrznym i żadna jej część nie była konsumowana ani używana później w jakimkolwiek innym celu. Składanie tej ofiary wyrażało pragnienie obcowania z Bogiem, w czym można też widzieć wyraz całkowitego oddania się Jego służbie. Chociaż nie była ona ofiarowywana w celach pokutnych, miała pewne właściwości ekspiacyjne (jak bowiem mogłeś obcować z Bogiem, jeśli byłeś skażony grzechami?). Istnieje opinia (oparta na dyskusji w Talmudzie, Traktat Joma 29a), że była ona składana w celu przebłagania za grzeszne myśli (np. nieczyste intencje, które nigdy nie zostały wprowadzone w życie), za które inne ofiary, takie jak przebłagalna oraz pokutna, nie były składane.

Wielu współczesnym składanie tego rodzaju ofiary może wydawać się czymś absolutnie bezsensownym i bezcelowym, drastycznym oraz całkowicie sprzecznym ze zdrowym rozsądkiem i wartościami, które wyznajemy dzisiaj (nawet jeśli rozumiemy koncepcję Boga, który chce, abyśmy okazali Mu pełnię naszego oddania i pomimo tego, że stale opowiadamy historie o Jego absolutnym oddaniu wobec do nas, jak historia naszego wyjścia z Egiptu). Jedyne ofiary, których nasza religia wymaga od nas dzisiaj, to te, które dotyczą porzucenia rzeczy, zachowań, nawyków, stylu życia lub przekonań, które nie są przez nią akceptowane (jak zachowania niemoralne, czysto materialistyczne lub hedonistyczne modele życia, jedzenie rzeczy niekoszernych, nieprzestrzeganie szabatu itp. – pełna lista tych rzeczy jest dość długa i dość odmienna w różnych nurtach judaizmu). Ale często słyszymy i mówimy o tym, że samo życie wymaga ofiar, poświęceń, szczególnie w wymiarze społecznym. Często słyszymy, że miłość i głębokie relacje z innymi ich wymagają. Mówimy o tym zwykle, gdy musimy się wyrzec czegoś dla kogoś, kto jest naszym krewnym, przyjacielem lub ukochaną osobą. Tego rodzaju ofiary są często związane z różnymi dylematami i bywają trudne, czasem bardzo. Ale często zapominamy o małych poświęceniach, rzekomo pozbawionych znaczenia, które kosztowałyby nas bardzo niewiele lub kompletnie nic, a których celem jest przede wszystkim okazanie naszego oddania innym ludziom, w szczególności tym, których kochamy. Owe małe poświęcenia, choć często nie pociągają za sobą strat ani dylematów,   są jednak znaczące i istotne. Okazywanie naszego oddania i troski o innych, wyrażanie naszej stałej gotowości do pomocy, do „słuchania” kogoś, utrzymywania z kimś kontaktu, jest bardzo ważne, nawet jeśli nie oznacza pełnego oddania czy całkowitego poświęcenia. Wyrażanie autentycznej troski, chęci obcowania z innymi, pokazanie naszej gotowości do bycia z tymi, których kochamy, buduje i zwiększa naszą psychiczną stabilność, co jest czymś, czego szczególnie potrzebujemy w trudnych czasach i chwilach. Wszystko to stanowi także dla nas swoiste remedium na nasze „niekoszerne” myśli i emocje, na które jesteśmy szczególnie podatni w czasach trudnych i niepewnych.

Poświęcenie dla innych stanowi często wielkie, czasem wręcz heroiczne zadanie. Może ono jednak zostać rozbite na szereg mniejszych działań i uczynków wobec ludzi wokół Ciebie.  Wszystkie te uczynki wiążą Cię ze społecznością, w której żyjesz oraz z samym Bogiem.

 

Szabat szalom!

Menachem Mirski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *