Waetchanan

Wiara jako remedium przeciw obsesji kontroli

Refleksja nad paraszą Waetchanan

Menachem Mirski

Czym są micwot/przykazania? Słowo przykazanie ma wiele synonimów takich jak polecenie, zalecenie, wskazanie, zarządzenie, wytyczna, rozkaz, nakaz, norma, imperatyw, nakaz, komenda, zasada, prawidło, pouczenie, dyrektywa… Używając tychże synonimów można powiedzieć, iż przykazania to pewne dyrektywy nakazujące bądź zalecające uczynienie czegoś. I jakkolwiek dla znakomitej większości przykazań Tory tego rodzaju definicja nie jest w najmniejszym stopniu problematyczna, w porcji Tory, którą czytamy w tym tygodniu mamy dwa przykazania, które wymykają się temu rozumieniu, a mianowicie:

A będziesz miłował Wiekuistego, Boga twego, całym sercem swoim, i całą duszą swoją, i wszystkimi swoimi zasobami. (Pwt 6:5)

które stanowi oczywiście pierwszy wers naszej codziennej modlitwy We’achawta; drugie natomiast spośród owych przykazań rozpoczyna powtórzenie Dekalogu:

Jam Wiekuisty, Bóg twój, który Cię wywiódł z ziemi Micraim, z domu niewoli! (Pwt 5:6)

Ta micwa zdaje się kompletnie nie pasować do naszej definicji przykazania; przede wszystkim dlatego, że w ogóle nie jest ona wyrażona w języku normatywnym, wydaje się być po prostu stwierdzeniem pewnego faktu. A jednak werset ten jest w naszej tradycji uważany za przykazanie i to jedno z najbardziej fundamentalnych! Jest ono rozumiane jako przykazanie wiary w Boga i na nim opiera się wszystko – cały normatywny, moralny i rytualny kodeks Tory.

Problem ten nurtował rabinów, jak bowiem można nakazać wiarę w Boga lub miłość Boga lub bliźniego? Pytanie to doprowadziło komentatorów do wniosku, że termin micwa / przykazanie nie może mieć tutaj zastosowania. Średniowieczny, hiszpański filozof Chasdaj Crescas twierdził, że:

Sama natura terminu „micwa” wskazuje z definicji, że może on mieć zastosowanie tylko do kwestii podlegających wolnej woli i wyborowi. Ale wiara w istnienie Boga jest jedną z tych rzeczy, które nie podlegają wolnej woli i wyborowi. W związku z tym termin micwa (przykazanie) nie może mieć do nich zastosowania.

Podobnie Abrawanel, XV-wieczny sefardyjski komentator biblijny, uważał, że pierwsze przykazanie jest zaledwie wstępem do kolejnych przykazań i nakazów, deklaracją informującą Dzieci Izraela, Kto się do nich zwraca. Nasza tradycja odrzuciła jednakże ten pogląd i zaliczyła obie micwy do 613 przykazań Tory. Ibn Ezra wskazał, że istnieje więcej tego rodzaju przykazań, jak te nakazujące określone stany umysłu lub stany emocjonalne:

Nie będziesz chował w sercu swoim nienawiści do bliźniego swego. (Kpł 19:17)

Nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Wiekuisty! (Kpł 19:18)

Do nich zalicza się również ostatnie przykazanie dekalogu, zakazujące pożądania żony bliźniego swego, a także rzeczy pozostających w jego dyspozycji.

Istnieją (przynajmniej) dwa sposoby rozumienia tej kwestii mające różne, choć komplementarne, konsekwencje praktyczne. Pierwsze jest takie, iż przykazania nakazujące nam określonych stanów umysłu lub uczuć mają nas nauczyć samokontroli, która jest niezbędna dla świadomego oraz moralnego życia. Wedle tego ujęcia działanie rozumiane jest bardzo szeroko i obejmuje także procesy zachodzące wewnątrz nas. Drugie rozumienie definiuje wspomniane przykazania jako zasady ogólne, z których wynikają wszystkie, bardziej szczegółowe przykazania nakazujące praktyczne działania per se. Tym samym przykazanie “Będziesz miłował Boga swego” znajduje swoje wypełnienie w przestrzeganiu wszystkich boskich przykazań. Tym samym miłość, zarówno Boga, jak i bliźniego, nie sprowadza się wyłącznie do określonych uczuć, emocji – zyskuje charakter praktyczny, a dzięki temu realny, głęboki i prawdziwy.

W mojej opinii owe przykazania, rozumiane jako ogólne zasady, stanowią jednocześnie głębsze ugruntowania dla wszystkich konkretnych przykazań: są one źródłem odpowiedniej kawany (ugruntowanej intencji) w naszych moralnych działaniach. Owe ogólne przykazania przypominają nam o tym, że celem naszych działań jest budowa lepszego świata, dla nas i naszych potomków.  Z odpowiednią kawaną, prawdziwą miłością i wiarą nasze działania zyskują głębszy sens.

I choć jednym z fundamentalnych, praktycznych celów naszej religii i całego naszego systemu prawa religijnego jest nauczenie nas dyscypliny i samokontroli, to powinniśmy mieć świadomość ich ograniczoności. Wiele spośród naszych działań ostatecznie wykracza poza nas samych i tracimy kontrolę nad ich skutkami, zwłaszcza tymi bardziej odległymi. Tam gdzie kończy się nasza kontrola zaczyna się wiara. Jeśli nasze działania motywowane są dobrymi, pozytywnymi intencjami, mamy prawo wierzyć, iż Bóg doprowadzi nasze działania do ostatecznych, zamierzonych przez nas dobrych celów. (On czyni to zwykle rękami dobrych i sprawiedliwych ludzi, choć ma też wiele innych, nieprzeniknionych sposobów). Ludzka arogancja oraz obsesja kontroli wszystkiego i wszystkich czynią bardzo wiele szkód w naszym życiu, zarówno prywatnym i społecznym, zwłaszcza jeśli towarzyszy im fałszywy kolektywizm w myśleniu, nie respektujący naszych indywidualnych praw i wolności osobistych. Wiara pojęta w przedstawiony wyżej sposób uczy nas pokory, świadomości własnych ograniczeń i stanowi duchowe remedium dla wspomnianych destrukcyjnych sił oraz dążeń.

Szabat szalom!

Menachem Mirski- student rabinacki w Ziegler School of Rabbinic Studies, American Jewish University, Los Angeles, USA.
Menachem Mirski is a Polish born philosopher, musician, scholar and international speaker. He earned his Ph.D. in Philosophy and is currently studying to become a Rabbi at the Ziegler School of Rabbinic Studies. His current area of interests focus on freedom of expression and thought as well as the laws of logic as it pertains to the discourse of ideology and social and political issues. Dr. Mirski has been a leader in Polish klezmer music scene for well over a decade and his LA based band is called Waking Jericho.

 

Miszpatim

Niekończący się cykl widzenia tylko tego, co złe

Refleksja nad paraszą Miszpatim

 Menachem Mirski

Ciężki jest kraj, gdy wszystko wszystkim, wydaje się najprostsze
Piękny jest kraj, gdy wszystko wszystkim, wydaje się jeszcze złe
Marek Grechuta, Jeszcze pożyjemy

Parasza Miszpatim zawiera nadzwyczajne bogactwo praw, orzeczeń i statutów regulujących wszystkie aspekty ludzkiego istnienia. Wiele praw i norm znajdujących się w naszej sidrze stanowi doprecyzowanie praw zawartych w Dekalogu, który przedstawiono w poprzedniej porcji Tory. To kompleksowe prawodawstwo obejmuje relacje pomiędzy jednym a drugim człowiekiem, człowiekiem a społeczeństwem, człowiekiem i jego wrogiem, a nawet pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem czy rośliną. I choć część z nich może się wydawać na pierwszy rzut oka przestarzała, niektóre są ponadczasowe i niewątpliwie mają zastosowanie również w dzisiejszym świecie:

Ludźmi świętymi bądźcie Mi: mięsa, rozszarpanego w polu nie jadajcie – dla psa rzućcie je. Nie rozsiewaj wieści kłamliwej, nie łącz ręki twojej ze złoczyńcą aby być świadkiem bezprawia. Nie bądź po stronie większości by czynić zło i nie stawaj po stronie większości [lub: silnych, możnych] by wypaczać prawo. Także faktu, że ktoś jest biedny nie uwzględniaj w sporze jego. (Wj 22, 30-23, 1-3)

Pierwsze, dotyczące niejedzenia mięsa wyszarpanego ze zwierzęcia, jest dla nas wszystkich oczywiste. Uwzględniłem je jednak w powyższym cytacie, gdyż dla mnie stanowią one całość z logicznego punktu widzenia (a ta całość jest częścią większej całości). Uważam, że istota tych słów jest następująca: będziesz uważny i cywilizowany, zaczynając od tego, co jesz, a kończąc na naszym zachowaniu społecznym i zaangażowaniu politycznym. Słowa te wydają się samooczywiste i  nie wymagają zbytniego komentarza. Ale nasza porcja Tory zawiera więcej mądrości dotyczących życia społecznego, a jedna z najważniejszych została w naszej paraszy wyrażona dwukrotnie:

Cudzoziemca nie będziesz krzywdził, ani uciskał go, bo cudzoziemcami byliście w ziemi Micraim. (Wj 22, 20)

Cudzoziemca nie uciskaj; wszak wyście świadomi stanu duszy cudzoziemca, bo cudzoziemcami byliście w ziemi Micraim. (Wj 23, 9)

Koncepcja, aby traktować cudzoziemca sprawiedliwie/miłować go (bo byliście cudzoziemcami w ziemi egipskiej) zostaje wyrażona w Torze co najmniej tuzin razy. Można by się zapytać, dlaczego Tora kładzie na to tak duży nacisk. Myślę, że odpowiedź jest następująca: Tora w pełni zdaje sobie sprawę z historycznego cyklu prześladowań dokonującego się pomiędzy różnymi narodami i grupami społecznymi i dostrzega w tym zło, nakazuje nam więc, abyśmy nie działali pod wpływem odruchu zemsty, tak aby przełamać ten cykl.

Idea ta jest dziś niezwykle aktualna, zwłaszcza dlatego, że zaczynając od Marksa, na przestrzeni dwudziestego wieku i aż po dzień dzisiejszy bardzo popularne stało się postrzeganie historii jako niekończącego się konfliktu pomiędzy prześladowcami i prześladowanymi. Niektórzy myśliciele i badacze akademiccy upatrują nawet w tej koncepcji klucza do zrozumienia całej ludzkiej historii. Nie kwestionując faktu, że procesy wzajemnego, nieustannego  prześladowania mają faktycznie miejsce w ludzkiej historii, zdecydowanie nie zgadzam się, że jest to KLUCZ do zrozumienia historii i społeczeństwa. Co więcej, sądzę, że postrzeganie historii tylko przez taki pryzmat jest bardzo uproszczone. Dlaczego? Dlatego, że ludzie w fundamentalny sposób współpracują ze sobą i postrzeganie historii wyłącznie przez pryzmat nieustannych prześladowań sprawia, że przeoczamy ów pozytywny proces współpracy, który stanowi fundament naszej cywilizacji, rozwoju cywilizacyjnego oraz jest źródłem wszelkiego dobra, jakie ludzkość przyniosła światu!

Rozumiem, dlaczego niektórzy tak mocno nalegają na postrzeganie historii i spraw społecznych przez pryzmat kategorii prześladowcy/prześladowanego: skupianie się szczególnie na tym, co jest wciąż złe w naszym społeczeństwie, bywa często oznaką wielkiej troski o dobro społeczeństwa. Ta koncepcja została wyrażona w piosence Marka Grechuty, którą zacytowałem na początku: Piękny jest kraj, gdy wszystko wszystkim wydaje się jeszcze złe. Ale problem jest taki, że jest to obosieczny miecz. Całkowita jednostronność i nazbyt negatywne postrzeganie świata i ludzkich spraw wyrządza nam oraz naszym społecznościom dużą krzywdę psychologiczną. Nieustanne rozmawianie o różnych grupach walczących i prześladujących się nawzajem wzbudza w nas poczucie urazy i sprawia, że kiełkuje w nas pragnienie zemsty. Prowadzi to ludzi do formułowania różnych szkodliwych koncepcji, takich jak ta o „dobrej dyskryminacji” (tzn. że ponieważ na przestrzeni historii osoby z jednej grupy prześladowały inną grupę osób, to teraz dobrze i sprawiedliwie jest odwrócić ten proces i prześladować wcześniejszych prześladowców jako grupę). Jeśli utracimy nad tym kontrolę i pozwolimy na eskalację tych uczuć, doprowadzi to tylko do przemocy. A dokładnie przed takim zachowaniem chce nas ustrzec Tora na samym początku całego tego procesu! Zasadniczą jego częścią jest przebaczenie: jeśli chcesz je otrzymać, musisz umieć przebaczać innym, bez względu na ich tożsamość. Tora uczy:

Nie mścij się i nie żyw urazy wobec synów narodu twojego; a miłuj bliźniego swego jak siebie samego, jam jest Wiekuisty! (Kpł 19:18)

Koncepcja przełamywania cyklu niekończących się, wzajemnych prześladowań ma ten sam cel, co inne prawa przedstawione w naszej paraszy, łącznie z tymi zacytowanymi powyżej: wynieść nas na wyższy poziom cywilizacyjny. Nie dajmy się więc zwieść różnego rodzaju koncepcjom, które zaprzeczają mądrości Tory i nie ustawajmy w procesie społecznego i moralnego samodoskonalenia się.

Szabat szalom

Menachem Mirski- student rabinacki w Ziegler School of Rabbinic Studies, American Jewish University, Los Angeles, USA.
Menachem Mirski is a Polish born philosopher, musician, scholar and international speaker. He earned his Ph.D. in Philosophy and is currently studying to become a Rabbi at the Ziegler School of Rabbinic Studies. His current area of interests focus on freedom of expression and thought as well as the laws of logic as it pertains to the discourse of ideology and social and political issues. Dr. Mirski has been a leader in Polish klezmer music scene for well over a decade and his LA based band is called Waking Jericho.

 

Tłum. Marzena Szymańska-Błotnicka