Awoda: wolność służenia Wiekuistemu i bliźnim Rabbi Mati Kirschenbaum

„Mi chamocha baelohim Adonaj, mi kamocha nedar bakodesz!”

„Któż jest jak Ty, o Wiekuisty, wychwalany we wspaniałości!” – słowa te, znane nam z modlitewnika, pochodzą z czytanej w tym tygodniu parszy Beszalach. Stanowią tam część Szirat HaJam, „Pieśni Morza”, którą Izraelici pod przywództwem Mojżesza i Miriam śpiewali po zatopieniu ścigających ich wojsk faraona przez Morze Trzcinowe (Czerwone). Dalsze słowa tej pieśni, jednego z najstarszych ustępów Tory, skupiają się na szczegółowym opisie zniszczenia egipskiej armii. Chciałbym jednak zwrócić Waszą uwagę, że nasze modlitwy używają tych słów by uwypuklić inny aspekt Wyjścia z Egiptu. W sidurze, w ustępie poświęconym wydarzeniom upamiętnionym w „Pieśni Morza”, czytamy, że Izraelici wyszli z Egiptu lecherut olam, na „wieczną wolność”. To, odmienne od biblijnego, rabiniczne podejście nie powinno nas dziwić. „Pieśń Morza” opisuje przecież Wyjście z Egiptu z perspektywy stojących na brzegu morza Izraelitów, obserwujących interwencję Wiekuistego pełni wdzięczności, zachwytu i grozy. Tradycja rabiniczna postrzega Wyjście z Egiptu przez pryzmat jego znaczenia w historii Ludu Izraela, który po dramatycznym pościgu uzyskał wreszcie wolność. Ponadczasową rolę wolnościowego aspektu Wyjścia z Egiptu w tradycji rabinicznej podkreśla użyte w sidurze słowo olam, wyrażające jej nieograniczony horyzont czasowy. Biorąc pod uwagę kluczowe znaczenie pojęcia wolności w naszej tradycji i liturgii, musimy zadać sobie pytanie jak definiuje ją Księga Wyjścia.

Jestem przekonany, że odpowiedź na to pytanie niesie wieloznaczny rdzeń znaczeniowy Ajin-Bet-Dalet, wielokrotnie używany w Księdze Wyjścia. Po raz pierwszy stykamy się z nim (trzykrotnie!) już w jej pierwszym rozdziale:

„Egipcjanie bezwzględnie zmuszali Lud Izraela do ciężkich prac i uprzykrzali im życie uciążliwą pracą przy glinie i cegle oraz różnymi pracami na polu.”

(Wyjścia 1:13-14)

W tym kontekście wywodzące się z tego korzenia słowo Awoda, podobnie jak we współczesnym hebrajskim, oznacza po prostu „pracę”. Wolność którą odzyskują Izraelici jest zatem oswobodzeniem od niewolniczych robót, możliwością samodzielnego decydowania o swoim czasie.

Rdzeń ten nabiera innego znaczenia w późniejszych rozdziałach Księgi Wyjścia, poświęconych egipskim plagom. Czytamy tam co następuje:

„Wtedy rzekł Wiekuisty do Mojżesza. «Idź do faraona i powiedz mu: To mówi Wiekuisty: Wypuść lud mój, aby Mi służył.»” (Wyjścia 7:26)

W tym kontekście rdzeń ten oznacza oddawanie czci Wiekuistemu, służenie Mu. Przypomnijmy sobie, że negocjacje Mojżesza z faraonem mają na celu wyprowadzenie Ludu Izraela poza granice Egiptu by tam móc oddać hołd Wiekuistemu. W tym znaczeniu rdzeń ten używany był także później po dotarciu Izraelitów do Ziemi Izraela. Słowo Awoda oznaczało wtedy służbę w Świątyni w Jerozolimie. Po Jej zniszczeniu słowo Awoda stało się synonimem odmawiania modlitw, służenia Wiekuistemu przez ofiarowanie naszego czasu na refleksję nad naszym życiem.

Przy takim rozumieniu słowa Awoda nasza wolność polega nie tyle na samodzielnym decydowaniu o tym kiedy i jak pracujemy, ale na świadomości tego, że najważniejszą pracą jaką mamy przed sobą w życiu jest służenie Wiekuistemu, przestrzeganie objawionych naszym przodkom przykazań. Służba ta obejmuje nie tylko modlitwę, ale także, a może przede wszystkim, służenie innym i pracę nad sobą. Tym samym nasza tradycja podkreśla że Awoda – służba Wiekuistemu i innym – powinna być dla nas ważniejsza niż Awoda – praca zawodowa, choćby i najatrakcyjniejsza i najbardziej prestiżowa.

Prawdziwość tej nauki potwierdziły doniesienia prasowe z ostatnich dni. Prasa rozwodzi się na temat przeprowadzonych na wielką skalę zwolnień w branży IT, praca w której jest dla wielu obiektem marzeń. Szczególnie szokujące są grupowe zwolnienia w Google, uznawanego do tej pory za pracodawcę marzeń, oferującego pracownikom idealne perspektywy rozwoju zawodowego, dobre warunki materialne i życiową stabilność.

Wydarzenia te przypominają nam, że zawodowy sukces nie może być jedynym fundamentem na którym opiera się nasza tożsamość. Tylko pracując nad sobą i na rzecz wspólnego dobra jesteśmy w stanie zbudować poczucie bezpieczeństwa wynikające z przekonania, że spełniliśmy nasz obowiązek wobec Boga i bliźnich.

Mam nadzieję, że szabatowa Awoda – służenie Wiekuistemu przez modlitwę i refleksję – doda Wam sił by służyć innym poprzez owocną i pożyteczna pracę w nadchodzącym tygodniu. Szabat Szalom!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *